mercredi 29 mai 2013

przerwa

Z racji zbliżajacych się egzaminów postanowiłam zrobić sobie przerwę w blogowaniu. Chciałabym również gorąco pozdrowić Wszystkich czytelników i życzyć miłego środka tygodnia.

Do życzeń dołączam piosenkę Matisyahu - One Day oraz zabawną sytuację jaką udało mi się uchwycić w obiektywie. Photo zrobione znienacka. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.  

  


Ten z metką na tyłku to mój tata. Od jakiegoś czasu cierpi na dziwną przypadłość, której z niczym nie mogę powiązać. Częstokroć zakłada nowe ciuchy z metką, po czym tworzy korki paradując po ulicach ;)

Jak paradować, to tak, żeby wszyscy widzieli ;)

 A czy Wam zdarzyły się kiedyś podobne wpadki, komiczne sytucje? Mi zdarzają się dość często. Ostatnio zaleciałam na przystanek autobusowy w kapciach, ogromnych różowych bamboszach z dwoma uroczymi pomponami. Ludzie mieli ubaw. Ja też :)


Pa Kochani, do następnego razu !
PS. Jurto zajrzę na Wasze blogi !

dimanche 19 mai 2013

żyją chwilą...

Kolejny post z cyklu ' poznajcie kulturę i zwyczaje mojego kraju...
Dziś chcę pokazać Wam, jak się bawią Belgowie.

Mimo częstych opadów deszczu i porywistych wiatrów, belgijskie kawiarenki tworzą ciepłą, przytulną atmosferę, a życie w nich tętni do samego rana. Belgowie, to ludzie niezwykle rozrywkowi. Żyją chwilą. Tańczą, weselą się, nie starzeją się...



Dla wielu Belgów dzień bez zabawy jest dniem straconym. Uwielbiają spotykać się w gronie przyjaciół jak również zagadać, zawierać nowe znajomości.

Zdjęcia wstawione za zgodą wszystkich uczestników imprezezy!

Niemalże codziennie wieczorem wszystkie kawiarenki są zapełnione po brzegi, gdzie przy kuflu schłodzonego piwa godzinami dyskutuje się o sztuce, muzyce, sporcie, filozofii życia. Mało kiedy mówi się o pieniądzach, religii, czy polityce.

Ogólnie to naród wyluzowany, otwarty, beztroski do tego stopnia, że czasem bębenki pękają od ich śmiechu ;)



Napomnę również o tym, że Belgia warzy najlepsze piwa na świecie, około tysiąca gatunków. 


 Następną fajną sprawą jest dobra muzyka oraz całkowity zakaz palenia tytoniu wewnątrz, czyli idąc do kawiarni bądź innego miejsca rozrywki nikt nie musi obawiać się, że prześmierdnie zapachem nikotyny.



Jeśli chodzi o muzykę to, zarówno młodzi jak i starsi (po wyżej 50-tki) Belgowie namiętnie zasłuchują się w starym dobrym rocku, m.in : AC DC, The Rolling Stones, Guns n' Roses,The Beatles, Nirvana,Led Zeppelin, Metallica etc...
Ponadto uwielbiają bawić się w rytmach rosyjskich pieśni ludowych typu: Kalinka, Oczi cziornyje,Katiusza...


Ludowy taniec Kalinka w wykonaniu nauczycielki, utalentowanego chemika i dwóch studentów. 

Co niektórzy, są zdolni przetańczyć całą noc i wczesnym rankiem pomykać do pracy. Umielibyście tak ? ;)


lundi 6 mai 2013

Ypres


Ypres, niewielkie miasteczko położone w Zachodniej Flandrii od lat przyciąga licznych turystów z całej Belgii i nie tylko. W tym roku Ypres 'przyciągnęło' i mnie...

Właśnie tutaj spędziłam swój długi majowy weekend. 



Przez kilka dni zwiedziłam wiele uroczych zakątków: obskoczyłam wszystkie możliwe kościoły, podziwiałam wspaniałe katedry, sukiennice, ratusz oraz Menenpoort - memoriał I wojny światowej.




Pogoda dopisała, humor również... i byłoby całkiem przyjemnie, gdyby nie nogi, które właziły nie powiem gdzie...
  
Ville de Paix

Nie ukrywam, że najbardziej ujęły mnie miejsca pamięci i spoczynku ofiar I wojny światowej.



Warto wspomnieć, że konflikt zbrojny w latach 1914-1918 spowodował wielkie spustoszenie w tym oto miasteczku i jego okolicach. A w ludzkiej pamięci nazwa Ypres została utrwalona w sposób najokrutniejszy- w nazwie morderczego gazu, iperytu. 



Ypres było miejscem czterech wielkich bitew. Pierwsza bitwa rozegrała się w latach 19.X-22.XI.1914. Brytyjczycy przejęli miasto z rąk Niemców. W drugiej bitwie (22.IV-25.V.1915) Niemcy po raz pierwszy użyli bojowego środka trującego w postaci chloru. Podczas trzeciej bitwy (31.VII-6.XI.1917) po raz pierwszy użyto gazu trującego iperytu ( gaz musztardowy). W czasie czwartej bitwy (9-29.IV.1918) gen. Ludendoff podjął ostania próbę zdobycia miasta i przerwanie frontu.




Spacerując pośród grobów wojennych, pomyślałam sobie, że to okropne, a zarazem smutne do czego jest zdolny człowiek. 


Odnalazłam tu nie tylko świadectwo historii, ale również rzeczywistość mocy zła, całą bolesność i drapieżność świata, w którym egzystujemy.

Pa i do zobaczenia w następnym poście :)