lundi 14 janvier 2013

Przeprowadzam się !

  Uprzejmie donoszę, że od jutra będę nieobecna z powodu przeprowadzki i chwilowego braku dostępu do internetu.
W związku z całym zamieszaniem jestem zmuszona zamilknąć na czas bliżej nieokreślony.


Do zobaczenia  wkrótce :)

pizza domowa


Zawsze myślałam, że przygotowanie ciasta na pizzę jest skomplikowane,czasochłonne i powoduje spory zamęt w kuchni. Otóż nic bardziej mylnego! Domowa pizza wbrew pozorom jest jednym z najłatwiejszych w przygotowaniu dań. 
Wyjęcie warzyw z lodówki i ich pokrojenie zajmie więcej czasu niż wyrobienie ciasta, a ubrudzona zostanie jedynie miska, w której wyrabia się ciasto.



Przewertowałam w internecie tysiące przepisów i wybrałam sposób najszybszy (bez czekania, aż ciasto urośnie), najprostszy i bardzo smaczny. Polecam !

Składniki na ciasto:

  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 1 szklanka letniej przegotowanej wody
  • 2 łyżeczki miękkiego masła
  • 4 gram drożdży w proszku
  • pół łyżeczki soli
  • pół łyzeczki cukru

Podaję przepis na wyśmienity sos do smarowania pizzy:0,5 słoiczka koncentratu pomidorowego mieszamy z łyżeczką oregano łyżeczką bazylii szczyptą soli, pieprzu oraz cukru. Do tego przeciśnięte 2 ząbki czosnku. 

 A teraz zabieramy się do roboty!
Do miski wsypać mąkę,drożdże,sól,cukier i dokładnie wymieszać. Następnie stopniowo dolewać wodę i dodać masło. Wyrabiamy ciasto,do momentu, aż zacznie odstawać od dłoni (jeżeli ciasto się lepi, to dosypać mąki i dalej wyrabiać). Wyrobione,elastyczne ciasto rozwałkować, ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (im cieńsze,tym bardziej chrupiące po upieczeniu) i odstawić na bok. W tym czasie kroimy drobno wędlinę, warzywa (pieczarki, pomidory, cukinie, kabaczki, papryka, oliwki), dosłownie wszystko co nam zalega w lodówce.
Ciasto smarujemy sosem pomidorowym i układamy pokrojone warzywa i wędlinę. Piec w nagrzanym piekarniku do 180°C przez 15-20 minut. Pod koniec pieczenia posypać pizzę dużą ilością tartego sera.Smacznego!

dimanche 13 janvier 2013

dla wewnętrznej satysfakcji


Zdolności manualnych raczej nie posiadam, ale to nie zmienia faktu, że bardzo lubię babrać się w glinie, farbach, gipsie ... Co gorsza, kupuję setki niepotrzebnych mi ołówków i ołóweczków, pędzli i pędzelków. Uwielbiam dłubać, wycinać, rwać, smarować, kleić i oblepiać. Rajcuje mnie wiązanie kokardek, supełków i skręcanie drucików. A już zupełnego feblika mam na punkcie paciorków różnego rodzaju.

W mojej głowie kłębią sie tysiące pomysłów i szalonych wizji. Cierpliwości do wykonywania precyzyjnych prac mam, aż nadto tylko drygu artystycznego brak.


Wahałam się, czy w ogóle powinnam to 'coś' wystawić na światło dzienne ...
Pomalowałam drewnianą szkatułkę. Tu i ówdzie  makowy motyw i na koniec kilka warstw lakieru. Pomysł i motyw z głowy.


 Co prawda nie jest to jakieś zachwycające, ale moje własne.  

samedi 12 janvier 2013

włosy...maseczki z domowej apteczki


  Każdy w którymś momencie swojego życia ma problem z włosami. Mnie też on nie ominął. Dwa lata temu moje włosy zaczęły wyłazić garściami (trochę przesadzam, powiedzmy półgarściami).
 W pierwszej chwili panika i sprint do apteki po najdroższe witaminy. Niby coś pomogło ale, nie do końca. Później znalazłam się u dermatologa, dostałam cudowną wcierkę na skórę głowy i wykład o zdrowym żywianiu. I tak samo, niby jest, ale to nie to... zaczęłam więc działać na własną rękę.
Wszystkie usłyszane, przeczytane oraz znalezione w sieci domowe recepty na poprawę kondycji włosa skrupulatnie zapisałam i przetestowałam je na swojej głowie. Próbowłam różnych odżywek, płukanek, maseczek i kompresów...Tak naprawdę, to chyba już dostałam bzika na punkcie swoich włosów.
Regularnie chodzę na podcicnianie końcówek, 2x w tydodniu stosuję domowe odżywki. Nie używam lakieru, żelu, suszarki ani żelazka... Włosy farbuję tylko 100% naturalną henną. I teraz jestem spokojna kiedy w wannie po myciu widzę kilka włosów.

Po dłuższym czasie ratowania włosów stwierdzam, że nie ma jednego złotego środka, bo taki nie istnieje. 
Należy pamiętać, że na kondycję włosa wpływa wiele czynników: (genetyczne, hormonalne, zdrowotne, stres, niedobór witamin, agesywna pielęgnacja), które mogą spowodować przesuszenie, łamanie a nawet wypadanie. Jedyna moja rada, to zachować we wszystkim umiar i zdrowy rozsądek. 

Oto kilka moich propozycji, które mogą pomóc w poskromieniu włosów.

Drożdże piwne  czyli naturalny suplement diety zawierający prawie cały zestaw witamin z grupy B oraz wiele składników mineralnych, takich jak:  fosfor, cynk, magnez, żelazo, potas, selon i chrom. Drożdże zaleca się w leczeniu problemów ze skórą, włosami, paznokciami.
Zapobiegają nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry, wypadaniu włosów i ich siwieniu. Stosowane również w leczeniu i profilaktyce biegunek, wzdęć i zaparć ..



Ziele pokrzywy  (szczególnie młodziutka pokrzywka ) stosowane w postaci naparów korzystnie wpływa na włosy, skórę i paznokcie dzięki wysokiej zwartości krzemu i miedzi, selenu oraz witaminie A.C. H, PP i E

Gdy męczy nas łupież i wypadanie włosów, stosujemy następującą kurację:
Do garnka wsypujemy garść pokrzywy, ziele zalewamy 12/l wody i 1/2l octu winnego i gotujemy na małym ogniu przez 35 minut. Nastepnie odstawiamy odwar do ostudzenia.
Płukankę stosujemy co drugi dzień, po umyciu głowy.

Drugi sposób -nalewka z pokrzywy. Drobno posiekane listki pokrzywy zalewamy czystym alkoholem i odstawiamy do lodówki na 2 tygodnie. Po upływie tego czasu przecedzamy, przelewamy do ciemnej butelki i stosujemy codziennie wieczorem do nacierania skóry głowy.

Czarna rzepa -zawiera dużo potasu, wapnia, magnezu, fluoru, żelaza, cynku, manganu,witaminy z grupy B oraz witaminy C i A. Nie bez znaczenia pozostają aktywne enzymy, fitincydy /substancje bakteriobójcze/ i białka. Czarna rzepa zalecana jest przy leczeniu niestrawności, schorzeń wątroby, woreczka żółciowego ,bólach reumatycznych oraz anemii.
Sok z czarnej rzepy działa przeciwzapalnie, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Wzmacnia i regeneruje cebulki włosowe, poprawia krążenie skóry głowy i stymuluje wzrost włosa.
Aby otrzymać leczniczy sok z rzepy, musimy postarać się o kilka świeżych korzeni rzepy i tarkę. Warzywko trzemy na tarce i przez gazę wyciśkamy sok. Sok wcieramy w skórę głowy i trzymamy przez 30 minut, po czym spłukujemy. Tak postępujemy co drugi -trzeci dzień przez miesiąc. Należy pamiętać, że tylko świezy sok posiada potencjał leczniczy.



Czosnek- naturalna broń przeciwko infekcjom grzybiczym, wirusowym oraz pasożytom. Zapobiega wypadaniu włosów i stymuluje ich porost.

Dla tych, którzy ścierpią zapach czosnku, polecam maseczkę: do szklanki oliwy z oliwek dodać 10-15 ząbków czosnku przeciśniętych przez praskę - dokładnie wymieszać. Przelać do zakręcanego słoiczka i odstawić na dwa dni w ciemne chłodne miejsce. Gotowe panaceum aplikować i wcierać w skórę głowy, 2x w tygodniu. Włosy owinąć folią i ręcznikiem. Zostawić na całą noc. Rano dwukrotnie zmyć delikatnym szamponem (najlepiej szamponem dla dzieci).


Czosnkowa odżywka na słabe, wypadające włosy: z dwóch małych lub jednej dużej główki czosnku wycisnąć sok i nacierać nim skórę głowy. Czosnek trzymamy na głowie ok. 30 minut, po czym spłukujemy ciepłą wodą i stosujemy płukankę ziołową.



żółtko jaja kurzego : to prawdziwa kopalnia witamin, weglowodanów oraz składników mineralnych, z tego też wzglądu żółtko jest częstym składnikiem domowych preparatów stosowanych na twarz i włosy. 

Maseczka odżywcza z żółtka
1 kurze żółtko, 1 łyżka oleju z oliwek i 1 jeden owoc avocado - wszystkie skłdniki
miksujemy. Nanosimy na włosy, owijamy folią i ręcznikiem. Pozostawić na 30 minut. Następnie spłukać i umyć głowę delikatnym szamponem.

Maseczka dżywcza na suche włosy z tendencją do wypadania 10dkg drożdży, 1 żółtka, 2łyżki nafty kosmetycznej i 1łyżka oleju rycynowego. Maseczkę nanosimy na wilgotne włosy i owijamy folią. Pozostawiamy na 1godzinę, po czym spłukujemy i myjemy włosy delikatnym szamponem. Stosować raz 2x w tygodniu przez miesiąc.


Miód Najważniejsze substancje znajdujące się w miodzie to dwa cukry proste fruktoza i glukoza, sole mineralne, enzymy, witaminy B, C, A, D i E a także kwasy organiczne i olejki eteryczne. Miód działa na skórę i włosy odżywczo, energizująco, a także utrzymuje odpowiedni poziom nawilżania skóry, wzmacnia jej elastyczność, zmiękcza i wygładza.

Miodowa odżywka. Do szklanki ciepłej, przegotowanej wody dodajemy łyżkę miodu oraz łyżeczkę octu jablkowego. Mieszamy płyn i wcieramy w umyte, wilgotne włosy. Nie spłukujemy.

Przepis na miodową maseczkę na włosy. 4 łyżki miodu, 2-3 łyżeczki oliwy z oliwek i 1 żołtko. Wszystko dokładnie wymieszać. Tak przygotowaną odżywkę nanosimy na wilgotne włosy i owijamy folią. Pozostawić na 45 minut, po czym spłukujemy i myjemy włosy delikatnym szamponem. 




Glinki - mają zdolność pochłaniania nadmiaru sebum i toksyn szkodliwych dla skóry, ponadto oczyszczają skórę i dostarczają wiele cennych mikroelementów.
Moim włosom najbardziej spodobała się glinka rhassoul, która posiada pianotwórcze, oczyszczające i odtłuszczające właściwości. Glinka spełnia rolę naturalnego szamponu i odżywki w jednym. Stosuje się ja do mycia oraz pielęgnacji włosów, twarzy i całego ciala.

Maseczka oczyszczająco odżywcza na włosy :

- Rhassoul 50g +trochę wody + 1 żołtko, 1łyżka miodu
Przygotowanie :
Do naczynia (najlepiej glinianego) wsypać glinkę i wymieszac z wodą tak żeby powtała papka, dodać żółtko, miód i dokładnie wymieszać.
Maseczkę starannie nałożyć na głowę i pasma włosów (delikatnie masując skórę głowy). Pozostawić na 20 -30 minut. Następnie spłukać i umyć głowę delikatnym szamponem.


Oleje roślinne - dostarczają wiele cennyh witatamin i składników odżywczych dla skóry i włosów.
Oleje nakładamy na włosy suche lub wilgotne i pozostawiamy najlepiej na całą noc (dla niecierpiwych wystarczy pełna godzina) aby cenne substancje mogły wniknąć do wnętrza włosa. Czym dłuższy czas ekspozycji włosa na działanie oleju tym intensywniejsze jego działanie.
Każdy rodzaj oleju posiada inne włściwosci i najlepiej metodą prób i błędów samemu dobrać odpowiedni olej.

Prawdą jest, że moje włosy polubiły oleje, zatem z prawdziwą przyjemnością olejuję je przed każdym myciem na noc. Używam kilku różnych olei na zmianę, a czasem mieszam je z sobą wymyślając własne ziołowo -olejowe kombinacje. Najbardziej skuteczny w moim przypadku okazał się olej z czarnuszki egipskiej, olej z jagód mirtu, olej czosnkowy, olej z jałowca oraz ajurwedyjskie oleje do włosów z ziołowymi ekstratami - amla i vatika. 

Maseczka odżywczao regenerująca 1żółtko + 2łyżeczki oleju rycynowego + 1łyżeczka oliwy z oliwek + 1łyżeczka oleju arganowego.
Wszystko dokładnie wymieszać, lekko podgrzać i równomiernie rozprowadzic na włosy i skórę głowy. Opuszkami palców delikatnie wcierać w skórę głowy. Nałożyć plastikowy czepek, owinąć głowę ręcznikiem i maseczkę trzymać co najmniej godzinę. Następnie włosy spłukujemy i myjemy kilkakrotnie, delikatnym szamponem
 .
 


Maseczka z oleju ziołowegoOlej można wzbogacić ziołami wedle naszej potrzeby i możliwości (pokrzywa, jałowiec, szałwia, rumianek, tymianek) 1 garść świeżych lub suszonych ziół na 1 szklankę oleju z pierwszego tłoczenia, zamykamy w słoiczku i odstawiamy na 4 tygodnie. Następnie przecadzić olej i zlać do szczelnie zamykanej buteleczki. Lekko podgrzany olejek nanosimy na włosy. Nakładamy czepek foliowy i owijamy ręcznikiem i w przyjemnej atmosferze np. czytając dobrą książkę wytrwać przynajmniej 2 godziny. Umyć.

Rewitalizująca maseczka na suche, łamliwe włosy.
1 łyżka oliwy z oliwek, 1 łyżka masełka shea i 1 kurze żółtko. Mieszamy składniki i nanosimy na wilgotne włosy następnie głowę owijamy folią i ręcznikiem. Po 30 minutach spłukujemy i myjemy delikatnym szamponem. Stosować 1x na tydzień.



                                   I pamiętajmy o zdrowej diecie !


Wszystkich z niesfornymi włosami zapraszam do wymiany doświadczeń :)

vendredi 11 janvier 2013

guma arabska


  Po powrocie do domu zauważyłam na stole paczuszkę. Obok leżała kartka z napisem od mamy : "Prezent od  Hisham. Przywiózł  dla Ciebie z Sudanu coś (nie powiedział co, tylko, że jest naturalne, zdrowe i że  Amerykanie używają tego do produkcji coca-coli. Więcej nie wiem, znajdź sobie informacje w internecie. Pa."


  Hmm, to 'coś' nie dawało mi spokoju. Pół dnia wertowałam w internecie strony w poszukiwaniu  odpowiedzi na dręczące pytanie -  co to jest ? -naturalne, zdrowe, pochodzi z Sudanu i Amerykanie używają do produkcji coca-coli?


I tak idąc po nitce do kłębka, znalazłam odpowiedź ! Jest to guma arabska, czyli wysuszona żywica z akacji senegalskiej. Jedna z najdłużej używanych przez człowieka gum pochodzenia naturalnego.  

  Okazuje się, że guma arabska jest bezpieczna do użytku zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego bez ograniczeń! Ma szerokie zastosowanie, m.in w przemyśle spożywczym, farmacji i kosmetyce.
Używana jest do wygładzania tekstury, zagęszczania, wiązania i stabilizacji składników. Jest istotnym składnikiem napojów bezalkoholowych, dzięki któremu zachowują konsystencję, smak i aromat. Posiada właściwości kojące i przeciwzapalne. Może łagodzić bóle brzucha, biegunki i zaparcia. Stosowana jest w chorobach oczu, krwawieniach, przeziębieniach, w problemach skórnych jako środek ściągający i zmiękczający. 

Substancja ta należy do tzw. prebiotyków, czyli produktów nietrawionych przez organizm człowieka, lecz wykazujących pozytywny wpływ na korzystną florę bakteryjną organizmu. 
10 gram gumy arabskiej dziennie, znacząco pobudzi rozwój korzystnej flory bakteryjnej przewodu pokarmowego. Przez 4-5 tygodnie przyjmowania gumy, podniesie się poziom pożytecznych bakterii z grupy Bifidobacterium, Lactobacillus oraz Bacteroides.

W wyrobach cukierniczych guma arabska zapobiega krystalizacji cukru i łączy ze sobą różne składniki, zapewniając produktowi właściwą konsystencję (lody, cukierki, czekoladki, gumy do żucia). W produktach w proszku (desery, zupy, napoje) zwiększa trwałość smaku. Dodanie gumy arabskiej do piwa powoduje większą i trwalszą pianę.
W medycynie - używana jest do produkcji tabletek, sporządzania zawiesin i zapobieżenia wytrącaniu się metali ciężkich. W podręcznikach medycyny naturalnej zaleca się gumę arabską przy zapaleniu dziąseł, gardła, krtani, biegunce i infekcjach dróg moczowych. Zewnętrznie, w chorobach skóry, poparzeniach, odmrożeniach, bólach mięśni i stawów.

  W kosmetykach używana jest ze względu na właściwości ochronne, stabilizujące i wygładzające teksturę produktu, a także dla właściwości kojących, przeciwzapalnych, ściągających i zmiękczających skórę.
Pasta cukrowa do depilacji z niewielkim dodatkiem gumy arabskiej ma lepsze właściwości a cukier nie ulega krystalizacji.

Sposób użycia :

Zalecane stężenie w kosmetykach (żele,kremy, lotiony, tusze do rzęs, szampony do włosów, itp.) powinno wynosić 10 – 15%. Podobne stężenie zalecane jest do wyrobu syropów i sosów owocowych. Przed użyciem gumę należy rozpuścić w gorącej wodzie.

Dopowiem tylko, że z prezentu jestem wielce zadowolona -lepszego nie mogłam sobie wymarzyć !!

jeudi 10 janvier 2013

przyroda zwariowała


  Należałoby chyba napisać, że tegorocznej zimie pomieszało się w głowie. 
Mimo, iż mamy styczń, w powierzu czuć już wiosnę, co mnie bardzo cieszy.
Słońce nieśmiało zagląda do okien, a niebo robi się coraz czystsze i błękitniejsze. 


Na gałązkach drzew i krzewów pojawiły się pierwsze pąki. A spod warstwy zeszłorocznych liści, dzielne przebiśniegi wystawiają główki.


Dookoła rozbrzmiewają słodkie trele ptaków, aż cieplej na duszy...



To znak, że wiosna tuż tuż  :)

mercredi 9 janvier 2013

czekoladowe brownies


Wreszcie odważyłam się upiec brownies. Ciasto wyszło idealne! Mocno czekoladowe, w środku  ciemne, lekko zakalcowate. Takie, jakie być powinno.


Składniki (można podwoić)


  • 140 g gorzkiej czekolady ( 64% de cacao)
  • 30 g de masło
  • 2 jajka
  • 50 g de cukier
  • 50 g de mąka
  • szczypta soli
  • 40 g de posiekane orzechy laskowe

  •    
    Sposób przyrządzenia :


    W garnuszku gotujemy wodę na wolnym ogniu. Na to stawiamy żaroodporną miskę z masłem i czekoladą. Mieszamy do całkowitego połączenia roztopionej czekolady z masłem. Odstawiamy do ostygnięcia.
    Do plastikowej misy wrzucamy jajka, cukier i miksujemy ok. 3 min. Następnie dodajemy stopniowo  mąkę i dalej miksujemy. Przestudzoną czekoladowa masę , łączymy z masą z jajek, cukru i mąki dokładnie miksujemy wszystkie składniki. Dodajemy drobno posiekane orzechy. Ciasto przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do nagrzanego do 180°C piekarnika i pieczemy ok  20-25 minut. Upieczone ciasto ostudzić i pokroić na kwadraty.

    Ciasto podane do popołudniowej kawy lub szklanki mleka zadowoli najwybredniejszych smakoszy słodkości. A cudowny smak wprawi wszystkich w dobry nastrój :) 
    Polecam!

    mardi 8 janvier 2013

    papucie

    Wpadłam na chwilkę pochwalić sie moimi kapcioszkami i życzyć Wszystkim dobrej nocy.

    Skończyłam moje własne, pierwsze, własnoręcznie robione na drutach kapcie. Duma mnie rozpiera i jestem naprawdę zadowolona ! :)


     Co prawda nie jestem asem w robieniu na drutach, ale uparłam się na włóczkowe kapcie i są-cieplusie, milusie i wygodne. Idealne na zimowe wieczory.
    Przeszukałam cały internet w zdłuż i w szerz w poszukiwaniu najłatwiejszego sposobu. Istrukcję znalazłam tu :
    http://haft.blox.pl/2010/02/Kapcie-na-drutach.html

    Potrzebujemy: druty nr 3,5, włóczkę (potrójna nitka) i odrobinę cierpliwości.
    Układ i liczba oczek : 9 prawych, 1 lewe, 11 prawych, 1 lewe, 9 prawych - przerobić na długość 14-15 cm ( numer obuwia 37-38 ). 
    Po obu stronach zakończyć dwa boki prostokąta ( zamknąć po 11 oczek z każdej strony ).
    Środkowe oczka: w każdym rzędzie spuszczać po 1 oczku z jednej strony na początku robótki ( zawsze po oczku brzegowym ), aż na drucie zostaną dwa oczka i zakończyć - powstanie trojkąt.
    Zszyć dwie dolne części trójkata (pięta) następnie zszyć górną cześć - każdy bok połączyć szwem z sąsiednim bokiem. Wywinąć kapeć na prawą stronę. Miejsce wsunięcia stopy można obrobić szydełkiem, a nosek przyozdobić kwiatkiem.
      

     Robótka łatwa, szybka i przyjemna.... i wiadomo już, że nie będzie to ostatnia. Zrobię jeszcze kapciuchy dla mojej mamy i dla koleżanki.


    A teraz mykam spać. Szczęśliwa :)
    Dobranoc Wszystkim.

    lundi 7 janvier 2013

    zjawisko elekrostatyki


     W związku z tym, że są soldes (wyprzedaż zimowa) miałam ochotę odprężyć się i pobiegać wśród sklepowych wieszaków ...




    Pięć minut przed wyjściem z domu - szybka akcja. Poprawiam makijaż. W między czasie upijam małe łyczki kawy i czytam maile ... potem pęd do łazienki w stylu wszystkim dobrze znanym  'na łeb na szyję'. Wyciągam z suszarki (suszarka do ubrań) wełniany sweterek i zakładam go na siebie. Jeszcze kilka kropel perfum i jestem gotowa.
    Przyznać muszę, że w tym całym pośpiechu i chaosie nie zauważam niczego szczególnego ...
    I tak oto, wystrojona, pachnąca jadę sobie do centrum handlowego. 
    W umówionym miejscu czeka na mnie koleżanka z propozycją 'wstąpienia na gorącą czekoladę'. Hmm. Dlaczego by nie ...? 
     Wchodzimy do zatłoczonej kawiarenki ( z racji braku miejsc przy stolikach jesteśmy zmuszone usiąść przy barze ). Zdejmuję kurtkę, po czym zamawiam aromatyczny napój i ciastko napoleonkę. I czuję jak opływa mnie fala błogości, która nagle  pryska niczym bańka mydlana.
     Za plecami słyszę śmiech. Jest to śmiech anielsko - rozradowanego kelnera, z miną jakby był już co najmniej w przedsionku nieba. Pracownik obsługujący gości podchodzi bliżej i szepcze mi na ucho : " Heh. Wprawiłaś wszystkich w dobry nastrój ". I ni stąd ni zowąd zdejmuje mi 'coś' z pleców ... 
    Oops ! 
    Do pleców mam przyczepione rajstopy nylonowe i string koronkowy. Mówiąc krótko - padłam ofiarą zjawiska elektrostatyki ! :/



    Możecie wyobrazić moje zakłopotanie ?? - Chciałam się zapaść pod ziemię !

    Morał z tego taki : Aby uniknąć wstydu,należy ZAWSZE strząchnąć ubrania wyjęte z suszarki !

    dimanche 6 janvier 2013

    kawa z cykorii

    Wiedziona ciekawością smaku cykorianki, postanowiłam przejść się po brukselskich sklepach bio i kupić tradycyjny produkt godny wzmianki.
    Nabyłam ją wczoraj. Po czym, przejrzałam dokładnie opis, skład... zaparzyłam i smakowałam małymi łykami.

    Ku mojemu zdziwieniu, całkiem smaczna. A na etykiecie opakowania, piszą o niej same 'zdrowe' rzeczy.


    Okazuje się, że cykoria jest cennym surowcem zielarskim. Jako roślina lecznicza ma zastosowanie w leczeniu niektórych nowotworów, zaburzeń trawienia i przy ogólnym osłabieniu. Pobudza wytwarzanie soku żołądkowego oraz działa moczopędnie.
    Zawiera : ok.40%inuliny, intubinę, glikozyd, pektynę, laktucynę, cholinę, taraxasterol, witaminy i sole mineralne.

     Kawa z cykorii jest napojem dietetycznym, bezkofeinowym posiadającym szereg właściwości zdrowotnychJej składniki wpływają na przyspieszenie przemiany materii, ułatwiają trawienie i zwiększają aktywność mikroflory jelitowej.
    Prażone ziarna kawy zawierają aż 16% cennego błonnika, dzięki któremu wapno jest lepiej przyswajane. Wspomaga neutralizację wolnych rodników wpływających na procesy starzenia się organizmu, zmniejsza poziom cholesterolu i glukozy we krwi oraz  wspomaga wydalanie kwasów żółciowych, perystaltykę jelit, kamicą, a także zwiększa uczucie sytości.
    Polecana jest osobom na diecie, z problemami  żołądkowymi, dzieciom, kobietom w ciąży i kobietom karmiącym piersią. 
    Kawa z cykorii podawana z mlekiem posiada dodatkowe zalety- zwiększa przyswajalność białka oraz magnezu.



    Istnieje wiele sposobów parzenia i przyrządzania cykorianki. Można ją pić w postaci gorącego napoju lub chłodzącego z dodatkiem kostek lodu. Przy parzeniu można eksperymentować i wyczarować  niejeden wyrafinowany smak, z dodatkiem czekolady, mleka,  wanilii, miodu, orzechów, cynamonu, imbiru czy suszonym owoców.

    Wypiłam już dwie pierwsze filiżaki więc na efekty jeszcze za wcześnie, ale trzeba przyznać, że - kawa jest smaczna i faktycznie wywołuje uczucie sytości. Warto ją zatem wprowadzić do codziennego menu, i powiedzieć sobie: każda kolejna filiżanka, to zmiana na lepsze...

    samedi 5 janvier 2013

    sposób na mechacące się ubrania


      Pierwszą golarkę do czyszczenia swetrów (nieznanej firmy) dostałam w prezencie. Niestety, urządzenie dość szybko padło  i z hukiem poleciało do kosza. Kolejną golarkę zakupiłam w supermarkecie Delhez i po raz kolejny zawiodłam się...  
    Hmm. Czyżby to pech mnie prześladował do urządzeń tego typu ?

    Postanowiłam więc nie kupować  żadnej maszynki do ubrań, chyba, że jakaś wpadnie w moje ręce nieoczekiwanie i całkiem za darmo ;)



    A tymczasem znalazłam fajny, domowy sposób na walkę z kulkami na ubraniach.

    Potrzebujemy:  szczotkę do ubrań i starą, nylonową pończochę lub rajstopy. Szczoteczkę wkładamy do środka pończochy i czyścimy nią rozłożoną płasko dzianinę, często zmieniając położenie szczoteczki, na której zbierają się szpecące 'kulki'.


    W ten oto sposób można odnowić sweterki, rękawiczki, szaliki, czapki i tym samym sprawić, że będziemy mogli cieszyć się nimi jeszcze przez długi czas.

    vendredi 4 janvier 2013

    berberyjska gliniana szminka


    Kto zgadnie, do czego służy ten przedmiot ?


    Ostatnio na bazarku odkryłam tajemniczy gliniany stożek, który leżał sobie samotnie pośród wonnych kadzidełek, henny i piżma.



    Jest to L’aker fassi czyli tradycyjna gliniana szminka, zwana również czerwienią Berberów.

    źródło internet
    Starożytna szminka przetrwała do dnia dzisiejszego i nadal cieszy się dużym powodzeniem, szczególnie wśród kobiet z Afryki Północnej.
    Dawniej berberyjskie panny barwiły usta i policzki w dniu swoich zaślubin. Z czasem jednak tradycja osłabła i kobiety zaczęły korzystać z upiększacza na co dzień.


    źródło internet
    Technika wyrobu szminki nie zmieniła się od wieków. W małym glinianym stożku tłucze się płatki kwiatu maku i miąższ z owocu granata, następnie wystawia się na słońce do całkowitego przeschnięcia. I w ten oto sposób powstaje naturalna szminka o kolorze czerwieni makowej (poppy red).

    Zaletą malowidła jest to, że jest produktem naturalnym, roślinnym i wykazuje bardzo wysoką trwałość. Kolor utrzymuje się na ustach ponad 12 godzin. Dlatego przy barwieniu lepiej nie smarować poślinionym palcem tylko aplikować przy pomocy wilgotnego pędzelka i tym samym kontrolować intensywność koloru. Szminka jest matowa, ale jeśli ktoś lubi błysk na ustach to wystarczy dodać odrobinę masełka shea lub błyszczyku.





    Czy ktoś z Was  już widział  taką szminkę ?  A może ktoś słyszał  lub miał coś podobnego?

    jeudi 3 janvier 2013

    pszczele cuda

    Z racji tego, że za oknem paskudna pogoda i podstępne wirusy się człeka czepiają postanowiłam zrobić post- miodzio.



    Miód, bogaty w cukry, mikroelementy, enzymy i aminokwasy...posiada mnóstwo możliwości leczniczych. Idealny na bezsenność, katar, kłopoty trawienne i osłabioną odporność.

                      Co jeszcze potrafi miód ?
    Są różne odmiany miodu i każda działa na organizm nieco inaczej. To rodzaj kwiatów, z których pszczoły spijają nektar, głównie decyduje o tym, jakie schorzenia możemy nim leczyć.
    Akacjowy- najlepszy przy kłopotach z przemianą materii. Dwie łyżki rozcienczone wieczorem w szklance letniej wody i wypijane rano na czczo regulują trawienie i zapobiegają zaparciom.
    Gryczany- wspomaga układ odpornościowy.Wskazany też przy przemęczeniu, nadpobudliwości i skłonności do depresji. Można np. słodzić nim herbatę.
    Lipowy- obniża gorączkę, uspokaja,poprawia sen, leczy przeziębienia, schorzenia oskrzeli i zatok. Łyżeczkę miodu można dodać np. do szklanki mleka i wypić przed pójściem spać.
    Rzepakowy- zalecany przy schorzeniach układu krążenia i kłopotach z sercem. Aby organizm dobrze go przyswoił, łyżkę miodu rozpuścić w 1/2 szklanki ciepłej wody i pozostawić na 12 godzin w temperaturze pokojowej. Taki napój można pić (małymi łykami) nawet codziennie.
    Spadziowy- leczy przewlekle katary i schorzenia zatok. Dwie łyżeczki dziennie rozcieńczone w szklance wody z dodatkiem z soku z cytryny pomogą również w stanach silnego wyczerpania fizycznego i w okresach stresu.
    Wielokwiatowy- pochodzi z nektaru różnych roślin. Specjalisci od apiterapii (leczenie miodem) zalecają go osobom uczulonym na pyłki roślin. Trzy łyżczki miodu dziennie zjadane systematycznie w czasie miesięcy zimowych pomagą organizmowi łatwiej znosić wiosenne alergie.
    Wrzosowy- pomocny przy chorobach pęcherza moczowego i nerek. Rozcieńczony w wodzie,z dodatkiem soku z cytryny i łyżeczki oliwy, popjać po trochu w ciągu dnia.
     UWAGA. Miodu nigdy nie zalewać wrządkiem, bo straci swoje zdrowotne właściwości. Woda powinna mieć temperaturę nie wyższą niż 38 stopni. Aby zwiększyć dobroczynny wpływ miodu na organizm należy wieczorem  łyżke miodu zalać w szklance przegotowanej ciepłej wody, dokładnie rozmieszać i odstawić na noc. Wypić rano na czczo.
      
                 Syrop na kaszel z miodu i cebuli :
         Składniki:
          1 słoik z zakrętką
             1 duża główka cebuli
             450g miodu
             sok z 2-3 cytryn
            świeży imbir ( imbir rozgrzewa organizm, ułatwia odkrztuszanie flegmy, pomaga na katar, wspomaga system odpornościowy)

    Do 1/2 litra przegotowanej, letniej wody wrzuć  pokrojoną w plasterki cebulę. Dodać sok z 2-3 cytryn, pokrojony w drobne talerki imbir i płynny miód - dokładnie wymieszać i ubić. Tak przygotowaną miksturę odstawić na noc do lodówki.Następnego dnia odcedzić syrop i przelać do butelki .Pić 2-3 razy dziennie po łyżce przed posiłkami.Dorośli 1 łyżka 4-6 razy dziennie,dzieci 1 łyżeczka 4-6 razy dziennie
    Syrop przechowywać w chłodnym, ciemnym miejscu przez co najwyżej 2 tygodnie.



    Ziołomiody-co to takiego? Uzyskuje się je przez podkarmianie pszczół syropem cukrowym z dodatkiem wyciągów z ziół, np. rumianku, pokrzywy, tymianku, głogu czy nagietka. Zwiekszają wszystkie cenne substancje biologiczne wytwarzane przez pszczoły, a przy tym posiadają właściwości lecznicze ziół, z których są sporządzone. Ziołomiód rumiankowy pomaga np. maluchom przy bolesnym ząbkowaniu. Pokrzywowy leczy reumatyzm. Tymiankowy leczy schorzenia dróg oddechowych, w tym stany zapalne gardła, grypa, schorzenia błony śluzowej jamy ustnej zapalenie oskrzeli i płuc, choroby z przeziębienia oraz kaszel. Głogowy poprawia krążenie, a nagietkowy jest pomocny w nieżytach żołądka.
    Jak przyjmować ? Łyżeczkę ziołomiodu rozpuścić w 2/3 szklanki przegotowanej letniej wody i pić 2-3 razy dziennie przed jedzeniem. Kurację zawsze skonsultuj z lekarzem.



    Pyłek kwiatowy jest naturalną odżywką mineralno-witaminową zbieraną przez pszczoły z kwiatów różnych roślin.
    Wyciąg z pyłku kwiatowego ma silne działanie przeciwdrobnoustrojowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze.
    Właściwości odżywcze i terapeutyczne pyłku wynikają z bardzo bogatego składu chemicznego, zidentyfikowano w nim ponad 250 różnych związków chemicznych. Są to: węglowodany, tłuszcze, białka, składniki mineralne, witaminy, rutyna, olejki eteryczne, fitocydy, antybiotyki-inhybiny, hormony, enzymy, kwasy organiczne,stymulatory wzrostu.
    W pyłku pszczelim zidentyfikowano następujące witaminy: A, B1, B2, B3, E, C, B6, PP, P, D, H, B12, kwas foliowy, inozytol, biotynę, kwas pantotenowy, kwercytynę.
    Inne składniki. Enzymy: amylaza, inwertaza, fosfatazy, peroksydazy i inne, których stwierdzono 42. Kwasy organiczne: jabłkowy, mlekowy, cytrynowy, winowy,


    Pyłek wzmacnia odporność organizmu na choroby dróg oddechowych i przezięienia. Niweluje skutki uboczne po kuracjach antybiotykowych. Korzystnie działa na florę jelitową w zaparciach i biegunkach. Hamuje miażdżycę przez obniżenie poziomu lipidów we krwi i zwiększony metabolizm tłuszczowy. Podwyższa zawartość hemoglobiny we krwi. Skutecznie obniża poziom cukru we krwi. Leczy anemie,poprawia wzrok, eliminuje lub zmniejsza szkodliwe oddziaływanie szeregu czynników chemicznych na organizm człowieka. Pyłek pszczeli wspólnie z miodem wspomaga leczenie chorób alergicznych - skutecznie leczy katar sienny, astmę lub znacznie łagodzi ich objawy. Wspomaga leczenie depresji,zmniejsza nerwowość, rozdrażnienie, wzmacnia system nerwowy osłabiony na skutek stresu lub przepracowania.Granulki pyłeku mozna mieszac z sokiem.

    Mleczko pszczele.Pomocne m.in. przy miażdżycy, wrzodach żołądka, a także trudno gojących się ranach.

    Propolis.Sporządzone z niego maści leczą m.in. oparzenia i odleżyny. A propolisowe nalewki wzmacniają odporność.


    I tu moje pytanie... lubicie miodzik ? :)

    mercredi 2 janvier 2013

    aby nieco rozweselić szary deszczowy dzień ...


    Wyciągnęłam z pudełka ścinki kolorowego zamszu,które zawadzały od dłuższego czasu i postanowiłam zmienić potencjalny śmieć w coś sympatycznego i użytecznego.


    Zrobiłam przypinki w kształcie różyczek.


    Zobaczcie jak w prosty sposób można wyczarować różyczki z zamszu.



    Do wykonania takich kwiatków potrzebujemy :

    - ścinki zamszu (zamsz można zastąpić kawałkiem filcu lub innym sztywnym materiałem)
    - agrafka lub jakikolwiek element starej biżuterii
    - igła, nitka
    - klej
    - nożyczki

    Wycinamy trzy kwiatki - dwa większe i jeden mniejszy oraz malutki krążek na środek. Następnie składamy cztery warstwy w jeden kwiatek i mocujemy nitką. Teraz wystarczy umieścić na spodzie zapinkę i przymocowac ją mocnym klejem.


     W taki oto sposób powstała oryginalna ozdoba na ubrania lub torebki.